Znaczenie informacji

Rate this post

W drodze do społeczeństwa informacyjnego, do którego niewątpliwie zmierzamy, wspierają nas nowe technologie i nowe wynalazki. Wspomnieć tu należy o powszechnej informatyzacji codziennego życia, o rozwoju wszechobecnego Internetu i o rodzącej się gospodarce elektronicznej. Powszechne stały się: telefonia komórkowa, bankowość elektroniczna oraz karty płatnicze, a jak wiadomo ich podstawą są zaawansowane technologie teleinformatyczne – mówi się o budowaniu przyjaznego społeczeństwa informacyjnego w oparciu o tak zwane technologie społeczeństwa informacyjnego (ang. IST- Information Society Technologies).

Informacja staje się powoli zasobem strategicznym, ale nie każda tylko taka, która niesie w sobie istotne treści, jest dostarczana na czas, do właściwego adresata, w formie nienaruszonej i niezawodnie – po prostu bezpiecznie. Z tym strategicznym charakterem informacji zaczynają się oswajać państwa, instytucje, a my również – jako jednostki. Zauważyć przy tym należy, że w obecnych czasach ciężar gatunkowy informacji przesuwa się z sektora polityczno – militarnego do sektora ekonomicznego, zaś wielu decydentów w sektorze komercyjnym tego jeszcze nie dostrzega. Podczas zachodzących procesów integracji z Unią Europejską, wielkim zagrożeniem interesów polskich firm i instytucji jest fakt, że często mają one do czynienia z partnerami o wysokim poziomie. kultury ochrony informacji, co stawia nasze podmioty w niekorzystnej sytuacji podczas negocjacji i nawiązywania współpracy.[1]

Informacje mają coraz większą wartość, stąd coraz więcej pojawia się związanych z nimi nadużyć – mówi się o zjawisku przestępczości komputerowej. Posiada ona międzynarodowy zasięg, zaś organa ścigania i prawodawstwo większości krajów nie są w zasadzie na nią przygotowane. Wykrywalność sięga zaledwie kilku procent, a ponadto nie we wszystkich krajach takie przestępstwa są ścigane. Prasa często donosi o szpiegostwie gospodarczym, zaniedbaniach, przestępstwach komputerowych i o różnych spektakularnych wyczynach intruzów, przy okazji mylnie zwanych hakerami. O nich jest głośno w mediach, natomiast statystyki pokazują, że wiele groźniejszy w skutkach dla systemów teleinformatycznych jest własny personel, który je użytkuje i nimi się opiekuje.


[1] L. Kiełtyka, Komunikacja w zarządzaniu, Placet, Warszawa 2002, s. 17